• Fantasy - Everybody Has One..

    Green Pharmacy Balsam + paczka HexxBOX


    Kiedy otrzymałam balsam do ciała od Green Pharmacy to przeszłam do szybkich testów. Butla solidna, pompka i treściwa konsystencja sprawiły, że cieplej podeszłam do wypróbowania go. Jednak... z góry napiszę, że mnie nie zachwycił. 

    Butla jest spora, wątpię że ktoś miałby jakieś "ale" odnośnie pojemności. Pompka chodzi sprawnie, nie wydusza balsamu ponad nasze oczekiwania. Podstawowym czynnikiem dla którego nie skłoniłby mnie on do zakupu jest jego wchłanianie się. Dość się marze, robi smugi i wcieranie go w skórę nie ma końca - zwłaszcza jeśli mówimy o łydkach gdzie wyrabiam sobie bicepsy aby go wetrzeć ;) Kiedy zaś już się wchłonie to po jakiś 30 minutach mam potrzebę aby go dołożyć. Skóra się nie przesusza ale jest taka trochę tępa w dotyku i kolejna warstwa załatwia sprawę. A co za tym idzie? Wydajność może być różna, a ja sobie nie lubię żałować.

    Zapach jest dla mnie nijaki, chyba jednak wolałabym bezwonny. Co do efektów? Smarowanie się podwójnie po każdej kąpieli daje przyjemnie wygładzoną skórę, jednak bez efektu wow. Mieszane uczucia i bardziej skłanianie się ku słowu "nie" najlepiej odda moją pozycje względem niego. Moja skóra nie jest wymagająca, jest niesmak i wolę musy i coś konkretnego. 





    Jeśli ktoś się na niego łasi lepiej jednak sprawdzić próbkę od znajomej lub kupić w ciemno ( bo wydatek nie jest duży ) i liczyć że się spodoba. Podejście najważniejsze.

    ................................................................................................

    Jak wiecie bądź i nie, Asia z bloga http://www.1001pasji.com postanowiła mnie wyróżnić i że tak powiem, przygarnąć do projektu HexxBOX. Miała tyle dobroci do oddania pod nasze skrzydła do testów, że aż gały wychodziły z orbit - serio. Pokuszona formą a także pewnym zestawem zgłosiłam kandydaturę i bach - stało się! Pewnie główna sprawczyni mojej radości nie ogarnie mojego zadowolenia, ale to co dziś otworzyłam w paczuszce było magią!

    O serii Macadamia Oil marzyłam od dawna, nigdy nie było po drodze do zakupu. Przetestuję z miłą chęcią i dam wam znać czy było warto! Zapachy takie piękne, że tylko się nimi narkotyzować. Otrzymałam dodatkowo krem z The Body Shop - ta firma też chodziła mi po głowie, także krem idzie w ruch. Jeśli miałyście coś, dajcie znać. Jeszcze raz dziękuję Asiu - you made my day.





    9 komentarzy:

    1. nie mam chęci na ten balsam

      a pudełeczko ma świetną zawartość, gratuluję i udanych testów życzę

      OdpowiedzUsuń
    2. miałam kilka produktów GF i tez nie było szału!! a balsamy to totalna masakra wg mnie, zwlaszcza zielona kawa i masło shea. milego testowanka kochana

      OdpowiedzUsuń
    3. Mam zestaw produktów Macadamia Oil, ale jeszcze nie używałam :D Natomiast jeśli chodzi o ten krem do rąk z TBS...śmierdzi okrutnie...

      OdpowiedzUsuń
    4. Oj odpada, nie lubie tak problematycznych produktów : p a Paczki to zazdro!

      OdpowiedzUsuń

     

    POPULAR

    Powered By Blogger

    SEARCH THE BLOG

    Follow

    Translate

    Polecany post

    HR czyli zasoby ludzkie oraz rekrutacja do pracy - słówka #japan

    Niedziela może nie rozpieszcza nas pogodą - wszędzie deszcze. Aby odgonić nieco szarugę za oknem, polecam gorącą herbatę oraz ten wpis.  ...

    About Me

    zBLOGowani.pl