Jak się męczy szampon?

Na pytanie z tytułu znam już odpowiedź - prawie rok. Otóż pielęgnacja włosów jest dla mnie czymś na prawdę istotnym, cenie sobie szampony które pozwolą mi się cieszyć czupryną gładką i nawilżoną. Mimo, że maski i odżywki powinny mi towarzyszyć a nie tam jakiś szampon, to bez niego nie ma mowy o pielęgnacji. Jeśli coś jest dobre to szybko zużywam do dna, jeśli natomiast robi z siebie nie wiadomo co to z braku laku użyję, bo jednak szkoda mi marnować.

Cece Med będąc w moich łapkach zapowiadał się dobrze - opakowanie z kartonikiem, solidna butla - ah włosy odżyją po takim luksusie. Jednak, nie oceniajmy książki po okładce bo będzie tak jak w moim przypadku - męczenie produktu. Trochę dałam się wtedy zbajerować całą otoczką i wyszło marnie.

Butla jest koszmarnie twarda, wydobywanie gęstego szamponu było katorgą i ten dzióbek...kompletnie niepraktyczny. Nie mniej jednak trzeba było użyć i przekonać się jak ma się sam szampon w kontakcie z moimi włosami. Zapach nie powiem, ma na prawdę bardzo przyjemny, coś ala aptecznego, co trzyma się długo na pasmach. Mycie także przyjemne, czuć było że jest dogłębne i konkretne...ale co za tym idzie, mega wysuszające.

Nie liczcie na nawilżenie, moje włosy były po nim niesamowicie splątane, ciężkie do ułożenia - bez odżywki/maski nie było o czym gadać. Skóra głowy była oczyszczona jak po szamponie przeznaczonym do skóry łupieżowej. Rozczesywanie nie było możliwe - na nikim. Włosy były matowe, suche na wiór i ogólnie nie do przyjęcia. Używałam tego wynalazku jedynie gdy chciałam zmywać oleje, dlatego tak długo u mnie gościł. Nie polecam nikomu, bo o ile pięknie pachnie to jest totalnym kilerem dla włosów. Nigdy więcej.