Firmoo.

Tych postów na blogach jest masa, więc mój nie będzie odkryciem. Ten post mógłby być bardzo długi ze względu na niektóre nie i niektóre tak wobec firmy, ale chyba to sobie daruję. Jestem okularnicą od dziecka, niestety takie życie i tego nie zmienię. Chciałam okulary właśnie z tego względu, gdyż mam dość spore doświadczenie odnośnie szkieł, materiału oprawek i komfortu noszenia. Dziś jedynie pokaże wam jakie wybrałam, a recenzje dam w niedalekim czasie, bo wierzcie mi, może być długa.

Nie omieszkam że bardzo podoba mi się opakowanie okularów. Nie jest tandetne.

Dotarły do mnie po 7 dniach, więc nie było tragedii. Ciężko mi było wybrać odpowiednie dla siebie, ponieważ nie każde oprawki pasują mi do twarzy. Te chyba wpasowały się idealnie ze wszystkich, więc za parę dni zrobię photoreview i pokażę się wam w nich. Jedyne co powiem, to kiedy do mnie przyszły w tamtym tygodniu od razu je założyłam i byłam w nich na uczelni by je sprawdzić w takich warunkach.

Jeśli jesteście zainteresowane to zerknijcie na ich stronę firmoo.com . Maja tam spory wybór oprawek, więc możliwe że każdy coś dla siebie znajdzie. 

Macie do dyspozycji również free glasses. Czyli zamawiacie okulary i płacicie jedynie za przesyłkę. Mam być szczera? To nawet dobry interes, bo jak każdy wie, same oksy są drogie. Tutaj koszt wynosi o wiele mniej i nie staje się wydatkiem, którego w ostateczności nie będziemy w stanie zapłacić. 

Póki co, to tyle. Więcej będzie w niedalekim poście, który dla was napiszę. Będzie co czytać, bo mam pewną ideę:>