Organique - Shower Gel Orange&Cinnamon

Jestem kotem. Kocham zwinąć się w kłębek i wyszukiwać ciepłych miejsc by tylko wygrzać cztery litery. Istny Bonifacy, a piecyk moim domem. No może nie do końca taki kot, bo kocham kąpiele. Długie, aromatyczne i...wygrzewające zwłaszcza w okresie jesienno - zimowym. 

Zapach tego produktu wyjątkowo mi się podoba, o wiele bardziej niż już wspomnianego płynu do kąpieli, który był przytaczany TUTAJ . Taka cola z wyraźnie zaznaczoną nutą pomarańczy. Jedynie siąść i napawać nozdrza tym aromatem. Typowe święta to taka pierwsza myśl w momencie wdychania tego zapachu.

Długi skład, który po płynie już mnie nie dziwi. Spora dawka żelu, bo aż 250 ml. Butla twarda, więc zapewne przy końcówce, jeśli produkt nie będzie stał do góry dnem, to wydobycie resztek będzie katorgą. Nie mniej jednak ma fajny korek, ten z tych bardziej dla mnie stworzonych, chociaż go nie rozwalę ^^

Już na powyższym zdjęciu widać małe drobinki, które nawet dobrze sobie dają radę z umyciem naszej skóry. Ja produktu używam typowo do zabiegu SPA, a nie jako codziennego mycia partii ciała. Raczej na codzienność się nie nadaję, bo jedynie odpręża, relaksuje, a nie typowo myje skórę. Plus i minus całej sprawy, jak kto woli, mi nie przeszkadza.

Produkt jest delikatny, u mnie sprawdza się świetnie, gdyż wiecznie chodzę jak zombie i jestem zmęczona. Kąpiel z nim mnie rozbudza, sprawia że jestem wypoczęta, a skóra pachnie nienachalnie. Przyjemna woń roztacza się po ciele i sen po takiej kąpieli jest o wiele przyjemniejszy. 

Nie ma się zbytnio co o nim rozwodzić, dla mnie w sam raz. Rozgrzewa, przyjemnie wygładza skórę no i ten zapach! Nie zdziała cudów, a jedynie doda miły akcent naszym showerom:D Jedyne co bym w nim zmieniła to cena, która na pewno jest wyższa niż standardowych żeli o podobnych właściwościach. W połączeniu z płynem efekt jest zadowalający. Dlatego właśnie stosuję żel w kąpielach a nie prysznicu, łącze przyjemne z pożytecznym;)

I co?;>