Pierwszy na tapetę idzie ciasteczkowy. Przez zaklejone opakowanie już było czuć ich piękne zapachy! Ale do rzeczy - mój jest z deczka zdezelowany poprzez używanie, jednak nie ujmuje mu to wnętrza.
Ten peeling podszedł mi najszybciej wodą, zrobił się znacznie rzadszy i kremowy w użyciu. Na początku zdzierał dość dobrze i bardzo go polubiłam, jednakże po podejściu tej wody szybko zrobił się bardzo delikatny i nie na moje potrzeby. Oczywiście sięgnął dna, gdyż zapach mu pomógł, ale tutaj trzeba uważać przy aplikacjach mokrymi dłońmi. Tak, moja wina. O wiele bardziej wolałabym by był to peeling cukrowy aniżeli solny. Zapach jest cudowny i kojarzy mi się z domowym ciastem, takim maminym z polewą czekoladową <3 Ogromny plus za to!
Peeling kokosowy nie podszedł mi wodą i takim o to sposobem polubiłam go bardziej. Przy otworzeniu nie był breją jak poprzedni, a był solidnie zbity. Właściwości te same co poprzednik, jednak zapach inny. Tutaj mamy do czynienia z takim maminym ciastem kokosowym z taką masą w środku, coś ala grysikowa - cudo!
Wszystko fajnie, lecz peelingi lubią zapychać, także na początku nie byłam zachwycona gdy na skórze miałam drobne krostki;/ Zmieniłam taktykę i peelinguje nimi pośladki i nogi i wiecie co? Tutaj nadają się ZNAKOMICIE <3 Świetnie się u mnie sprawdzają, gdy mam wrośnięte włoski po depilacji, poprawiają ukrwienie i umilają zapachem aplikację. Co prawda parafina wielu z was odstraszy, ale dla tych co się nie boją warto spróbować i poznać zapachy.
Nie polecam do całego ciała - zapchanie gwarantowane i tłusta warstewka po parafinie. Lepsze na pośladki i nogi - tutaj nie mam zastrzeżeń. Zapachy cudne! Pojemności spore, a wydajność także ok, więc czemu nie? Ja je lubię i sięgnęłabym po więcej, bo stosowanie na partie po prostu mi się opłaca ;)
_______________
Wyniki Astor.
Naczytałam się waszych odpowiedzi i mimo, że nie było ich dużo to i tak miałam problem kogo nagrodzić. Jednakże czytałam te odpowiedzi na bieżąco jak dochodziły i jedna szczególnie mi się spodobała. Wyzwanie dla mamy Martuś S utkwiło mi w pamięci, gdyż o takim czymś też myślałam dla swojej mamy - mianowicie fotografia. Jednakże ja bym to zmodyfikowała i dla swojej zafundowała szkołę gotowania z kimś kogo zna i lubi. Gratulacje!
Kolejne zgłoszenie to po prostu szczera odpowiedź. Odpowiedź mamy, która mając swoją rodzicielkę przechodzi przez znoje ze swoimi dziećmi które kocha. Krótki, zwięźle i na temat - i to bardzo lubię. Także siwucha007 zestaw leci do Ciebie, gratuluję!
Dziewczyny podajcie mi adresy na twistfantasy@gmail.com abym podała je dalej firmie Astor, która prześle wam paczuszki:)
Niebawem kolejny konkurs, bo widzę że jest potencjał!
Jejku, nie wierzę!!!! Udało mi się :) Dziękuję bardzo. Gratulacje również dla drugiej zwyciężczyni. Zaraz piszę maila :)
OdpowiedzUsuńteż się cieszę że się cieszysz ;)
UsuńUwielbiam kosmetyki Fennel, mają przepiękne zapachy, a i z działaniem nie najgorzej. ;)
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków Fennel, a te peelingi bardzo kuszą :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają te pilingi :)
OdpowiedzUsuńps. wpadnij do mnie, konkurs a w nim do wygrania kosmetyki Paese i Soraya!
http://apparel-hunter.blogspot.com/2014/06/kosmetyki-z-witaminami-i-mineraami.html
marzą mi się te peelingi, wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTak czytam... Oglądam... Przypomniał mi się zapach peelingu czekoladowego z Organique'a. Przez te nalepki na wieczkach popełniłam ciastka czekoladowe... a tak bardzo staram się trzymać linię :D Czy w jakiejś drogerii je można dorwać?
OdpowiedzUsuńA i gratuluję Astor'ówkom ! :)
ciastka czekoladowe zawsze potem można spalić...ćwiczeniami! ;) co do drogerii to nie mam pojęcia, ale można bezpośrednio ze strony producenta :)
Usuńuwielbiam kulinarne kosmetyki :))
OdpowiedzUsuńZestaw dotarł dzisiaj. Jeszcze raz dziękuję.
OdpowiedzUsuń