Rzadko kiedy jest tak, że produkt którego nie używam wcale w swojej pielęgnacji potrafi skusić mnie do siebie swoim zapachem. Kremy do rąk to dla mnie abstrakacja - nie cierpię na suche placki, czy wiórowate skórki, także zawsze pomijałam te produkty nie widząc w nich must have od zaraz. Jednak kiedy mój nos wykryje coś niezwykle przyjemnego w odbiorze, to chęć na skorzystanie jest na tyle duża że sprawdzam czy jest na co zwracać uwagę. Tutaj było podobnie i jak na moje niewygórowane potrzeby Pat&Rub spisuje się należycie.
Bardzo podoba mi się opakowanie z pompką - chyba każdy lubi takowe ustrojstwa od zwykłej tubki do wyciskania. Kiedy wiem, że nic się nie marnuje to chętniej sięgam po dany produkt - po prostu taki pojemnik potrafi przekonać. Solidne, ładne i bez mankamentów - biorę!
Posiadam edycję limitowaną, także nie wiem jak to z nimi u tej firmy jest - są dostępne, a to tylko chwyt by ich sobie nakupić, czy też są na pewien okres? Nie wiem, ale jak będą to bierzcie.
Co do składu - zawiera kilka olei, ekstrakty i inne bajery które wyczytacie niżej. Nie mam zastrzeżeń, gdyż u mnie działa wszystko dobrze, a u mojej mamy....znacznie lepiej.
Obie testowałyśmy jeden egzemplarz i o ile ja nie widzę mega rewelacji ( nie mam porównania do innych kremów, bo nie używam ) to u niej efekt jest widoczny tuż po zastosowaniu. Moja rodzicielka dużo pracuje rękoma, także chwila luksusu bardzo ładnie rekompensuje jej pracę. Ja przyznaję - stosuję kremu ze względu na cudowny! zapach. Nie często zachwycam się nad samym zapachem, ale tutaj muszę - ciepły słodki cytrynowy karmel - mniam! I ja już jestem skłonna ze względu na woń go zakupić ponownie - szaleństwo, prawda? Mamie, której aromat również przypadł do gustu bardziej zwraca uwagę na działanie - tu dostaje to czego oczekuje - wygładzenie, miękkość, odżywienie i pozbycie się tej szarości skóry.
W zimie nada się idealnie, kiedy zmarznięci sięgniemy po coś co ukołysze nasze zmysły i wprawi w dobry nastrój. Dobry do torebki, ale przez gabaryty zajmie troszkę miejsca, ale pal licho! niech tam będzie. Tak jak pisałam - u mnie produkt podbił serduszko tym karmelem i myślę, że gdy nadejdą ogromne mrozy a moje dłonie będą prawdopodobnie w fatalnym stanie nawilżenia to docenię jego działanie. Młoda skóra prawdę mówiąc nie potrzebuje tony nawodnienia, chociaż przezorny zawsze ubezpieczony.
Mam nadzieję, że jak go wykończę do cna to znajdę kolejny w normalnej sprzedaży. Cena jego jest zatrważająca - 45 zł na firmowej stronie. Jak na krem do rąk to bardzo dużo, zwłaszcza że wydajność ma taką jak inne treściwe specyfiki. Jeśli znajdę go gdzieś na promocji w niższej cenie to się zastanowię - biorąc go na spółkę z mamą wyjdzie ok. Jednak patrząc na objętość 100 ml nie wychodzi znowu aż tak tragicznie, więc może to chwila oswojenia się z takim wydatkiem?
Mi pasuje w nim wszystko - wymogi są niskie, także większość kremów do rąk będzie dla mnie strzałem w dyszkę. Mama poleca, zadowolenie na jej buzi po skorzystaniu z kosmetyku po umyciu naczyń - bezcenne...także sprawdźcie. Może przyda się na prezent?
ja też unikam kremów do rąk jak ognia,zaczęłam jeden z YR,użyłam 3 razy i na tym się skończyło :P nie mam w tym jakiejś regularności i konsekwencji
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę już od dłuższego czasu :) Może kupię na zimę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam kosmetyków Pat&Rub, ale kremy do rąk bardzo lubię - może więc pora spróbować :3
OdpowiedzUsuńten krem to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii limitowanej miałam masło do ciała - przypadło mi go gustu ale nie tak jak krem-kokon z Tołpy (czarna róża. Musze się zgodzić. że niestety kosmetyki Pat & Rub są stosunkowo drogie.
OdpowiedzUsuńObserwuje :*
http://niedokoncakosmetycznie.blogspot.com/
Miałam i uwielbiałam. Jak dla mnie zapach jest mega :)
OdpowiedzUsuńkurcze , a ja jeszcze nie miałam Pat & Rub :(
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo chcę wypróbować ten balsam. Głównie ze względu na zapach :) Ale ta cena... ehh :(
OdpowiedzUsuń----------------------------------------------------------------------------
U mnie recenzja bogatego balsamu do dloni Pat&Rub :)
http://pielegnacja-duszy.blogspot.com/2014/08/pat-home-spa-bogaty-balsam-do-doni.html
Bardzo fajny ten balsam:)
OdpowiedzUsuń