Ogólnie wizualnie przypadła mi do gustu,więc miło będzie ją testować.
Dziś przychodzę z bazą pod makijaż Ingrid.Pewnie pamiętacie moja paczuszkę,gdzie ona się znajdowała.Cieszy mnie fakt,że była w kartoniku,a nie wysłana luźno bez zabezpieczenia.Mała,wydajna,w sam raz do torebki.
Pompka-powinna być całkiem dobra,niestety tak nie jest.Mi się kilka razy zacięła i nie wiedziałam co o tym myśleć,mimo wszystko łatwo można sobie dozować ilość produktu.Nie ma czegoś w stylu "plask" gdzie cała pompka ląduje nam na dłoni.Dobrze że posiada korek-przynajmniej się nie brudzi.Napisy są tylko z przodu-jak widać trzyma się w dłoni.
Konsystencje mogę śmiało porównać do bazy Eveline Art Scenic o której mówiłam TU.Niczym się nie różni.
Fajnie się na niej rozprowadza podkład,nie pozostawia wtedy smug.Niewątpliwym minusem jest dla mnie zapach-kojarzycie takie gumowe piłeczki dla dzieci,kauczukowe z bazarku?One śmierdzą gumą i plastikiem,tu jest to samo,aż głowa boli i robi się nie dobrze.Dla mnie jest on czasem nie do zniesienia i mam go dość.Największy minus jak dla mnie.Producent obiecuje,że baza matuje-nie prawda,u mnie nic nie zmatowiło,nie zauważyłam takiego efektu.Wygładzać,wygładza dość dobrze,skóra robi się delikatna,ale...czuję,że sebum i pot nie ma ujścia przez co po pewnym czasie skóra wydaje się zmęczona,taka bez życia.Po dotknięciu czuję,że skóra jest taka lekko nawilżona jak po umyciu żelem i nie robi się sucha,tylko taka śliska.Mam cerę tłustą,bardziej ona się nadaje dla cery mieszanej w kierunku suchej.Nie można jej zostawiać w ciepłym miejscu gdyż robi się z niej olej i śmierdzi jeszcze gorzej.Jest na nie dla produktu,gdyż nie spełnił moich oczekiwań,daje mu ocenę 3/6 bo mimo wszystko wygładził,opakowanie jest ok oraz jest wydajna.
Miałyście je?
xoxoTwisFantasy