Produkt sam w sobie ma dobre opakowanie i co najważniejsze - pompkę. Także przy braniu prysznica czy kąpieli mokre dłonie z łatwością mogą wydobyć produkt za pomocą dozownika, nie tracąc przy tym zbyt dużej ilości kosmetyku.
Sam zapach produkt dla mnie jest okropnie mdły, bardzo mi było niedobrze wąchając go bo po pewnej chwili miałam mdłości. Mojej bratowej bardzo on podpasował, przez co samo korzystanie z niego dla niej okazało się nie małą przyjemnością. Czyli jak widać - rzecz gustu;)
Sam skład produktu jest do dość długi a wspomniany olej arganowy nie stoi na pierwszym miejscu także..tutaj obie mamy wątpliwości.
Nie mniej jednak olej soja jest na 3 miejscu - więc nie jest źle. Tak czy inaczej oceńcie sami, gdyż specami od składów w 100% nie jesteśmy;)
Same zapewnienia producenta odnośnie efektów stosowania mają racje bytu, o czym przyznaje sama testerka:P
Skóra jest lepiej nawilżona, miękka i przyjemna w dotyku. Komfort tego, że bratowa nie musi stosować po nim balsamu jest dla niej jak sama mówi "wybawieniem" bo nie lubi się babrać i smarować po kąpieli oraz czekać aż wszystko się wchłonie. Dla niej duży plus ale także pewien minus. Ponieważ stosując go jako przeciętna osoba, która dba o higienę ciała to kosmetyk jest średnio wydajny. Trzeba go nieco nałożyć by rozprowadzanie nie odbywało się "na sucho".
Konsystencja jest dość leista, co możecie zauważyć wyżej. Przez co dobrze się spłukuje i nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze. Co prawda ciężko zauważyć po jednym opakowaniu czy dany balsamo żel był w stanie jakoś wyraźnie zregenerować skórę, dlatego testy kolejnego opakowania są w drodze ;) Moja testerka jest z produktu zadowolona - po pierwsze nie wymagała nie wiadomo jakich cudów, a otrzymała dość przyjemne wykończenie kąpieli bez stosowania dodatkowego balsamu. Ocenia go na dobre 4+ i jak już pisałam wcześniej, przymierza się do następnego - czyli się spodobało a to chyba najważniejsze.
Ja niestety nie mogłabym go używać ze względu na zapach, samo robienie zdjęć przyprawiało mnie o ból głowy ze wzgledu na to co czułam. Pewnie większość osób to nie ruszy, ale dla mnie świeżość zapewniana przez producenta to nie mdłe zapachy a coś lekkiego, przywołującego na myśl cieplejsze dni. Także zdania w pewien sposób podzielone i tym skończę nasze wywody.
A wy stosujecie takie cuda?
ja miałam tylko takie coś z nivea;)
OdpowiedzUsuńObecnie stosuję olejki, więc takie balsamy mnie nie interesują ;)
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że dla mojej, dosyć suchej skóry nie byłby wystarczający, choć mogę się mylić, zresztą jak człowiek nie wypróbuje sam to nie będzie wiedział czy jemu pasuje :)
OdpowiedzUsuńcałuski
w sumie wymaziać się i zmyć można każdy balsam ;) nie wiem, czy to nawet nie zajmuje więcej czasu, niż standardowe smarowanie się balsamikiem ;)
OdpowiedzUsuńw sumie...balsamów standardowych się nie zmywa, taki szczegół XD pod prysznicem wszystko staje się opływowe, gdyż dodatkowo działa woda i zwilżone ciało - więc to tak nie do końca
UsuńZawsze miałam opór do takich kosmetyków "parę w jednym", ale może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńMam go i dla mnie jest bardzo średni, ja po nim czuje się jakbym miała oblepioną skórę a nie lubię tego uczucia.
OdpowiedzUsuńMam go w swoich zapasach i na pewno niedługo doczeka się swojego czasu ;) hi
OdpowiedzUsuńzupełnie nie ciągnie mnie do tych balsamów pod prysznic...
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować jakiś balsam pod prysznic :)
OdpowiedzUsuń