• Fantasy - Everybody Has One..

    Uriage - pogrom na niedoskonałości


    Na początku z racji tak wielkiego święta jakim jest Dzień Blogera pragnę życzyć twardego siedziska dla każdego blogującego, co by nam te hejtery nie sprawiały problemów oraz wielu pomysłów na tworzenie naszego zakątka. Oby nasza działalność każdemu z osobna przynosiła uśmiech na buzi!

    .....................

    Przechodząc kolejno do posta, w którym przedstawię wam godny polecenia dermokosmetyk, chciałabym byście nie zrażały/li się początkowym ich działaniem. To nie są typowe drogeryjne produkty, które w większości mają zdziałać cuda a tymczasem wszystko leży i kwiczy. Tutaj mamy do czynienia z tymi które zawierają aktywne substancje biologiczne, dlatego też są droższe i skuteczniejsze - dostępne jedynie w aptekach.

    Początkowo Uriage gdy trafił w moje ręce narobił wokół siebie nieco szumu. Po stosowaniu Biodermy ( o której będzie oddzielny post ) nie sądziłam że coś pomoże mojej buzi ( niestety B się nie sprawdziła ), która po rewolucjach z Eveline zrobiła się gorzej niż w opłakanym stanie, a nieodzownym jej "przyjacielem" był kitowy makijaż. Nie mniej jednak stosowałam [Uriage] i powiem wam, że na początku byłam jeszcze bardziej zrezygnowana niż dotychczas. Skóra miała pogorszony stan, ciężko mi opisać jak to wyglądało ale ludzie oceniali mnie na nastolatkę, którą już dawno nie jestem a która ma problem z trądzikiem. Cóż szłam w zaparte i postawiłam wszystko na jedną kartę - nie żałuję.

    W początkowej fazie miałam wysyp, samopoczucie sięgnęło dna, ale po ok miesiącu się od niego zaczynałam odbijać. Stany zapalne się nie poszerzały, rejon policzków który był najbardziej oblężony pomału łagodniał. Kiedy uznałam że jest lepiej niż było, odstawiłam...to był błąd, bo przeniesienie się na inny produkt spowodowało, że nie wyleczona buzia nadal była podatna na "nowości". Jak to kobiety mamy raz w miesiącu coś wyskoczy i drażni - u mnie znowu się rozsiało i znów z podkulonym ogonem wróciłam do Uriage. Pomógł, szybciej niż przez okres przyzwyczajania się skóry. Co do zaskórników, nadal je mam, ale na pewno nie miliard jak jakieś 3 miesiące temu, tylko parę, parenaście które jestem w stanie zdzierżyć.

    Co do tego typu produktu - trzeba być cierpliwym, bo niestety chcąc coś na szybko nigdy tego nie otrzymamy. Polecałabym go osobom z trądzikiem, typ najbardziej popularny - udało mi się z nim wygrać. Myślę że dłuższe jego stosowanie, np koło 8 miesięcy powinno przynieść bardzo zadowalające rezultaty. Ważna jest systematyczność. To co mi się w nim podoba to to, że w przypadku mojej skóry starcza na długo. Długie stosowanie może[ takie moje zdanie ] w całości pozbyć się zaskórników - pomyślę nad tym postem w przyszłym roku i dam wam znać jak to się on ma.

    Z takich dodatkowych informacji to konsystencja jest lekka, nie warto z nim przesadzać bo wtedy pod makijażem się roluje i potrafi zepsuć humor. Zapach przyjemny, nienachalny. Wrażenie na skórze jest równie miłe - czuć znormalizowanie, o ile da się to tak nazwać. Trzeba troszkę odczekać przed makijażem, ponieważ krem przez pierwsze 10 min nieco się klei, tak delikatnie, a potem daje efekt pół matowego wykończenia. Cena nie jest wadą, za działanie wszędzie się płaci.
    ...

    Stosowałam koło 3 miesięcy - z przerwą w stosowaniu o czym pisałam wyżej. Niekiedy nie byłam systematyczna, ale i tak jestem zadowolona z tego co mam teraz na buzi, różnica jest duża. Na pewno nie mam buzi jak z okładki magazynu - zresztą kto by chciał?;P Jestem na tak!
    .........
    A wy mieliście z nim do czynienia, bądź z innymi dermokosmetykami?



    7 komentarzy:

    1. Kompletnie nie znam tewgo kosmetyku :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. zawsze jest pora by sprawdzić, o ile masz problem z cerą i chcesz przetestować coś co może poratować :)

        Usuń
    2. Nie słyszałam o nim jeszcze. Póki co Effaclar Duo używam na zmianę z Glyskincare ;)

      OdpowiedzUsuń
    3. Z uriage miałam tylko wodę termalna i rzecz jasna byłam zadowolona, ale tego kremu nie próbowałam. U mnie aktualnie stan buzi jest dużo lepszy niż w młodszym wieku, ale zapamiętam sobie go w razie czego;)

      OdpowiedzUsuń
    4. Nie jest dla mojej cery, ale cieszę się że jesteś zadowolona.:)

      OdpowiedzUsuń
    5. Nie znam tego kosmetyku, ale dla mojej wrażliwej skóry pewnie byłoby za mocne nawet miejscowo. Chociaż stosuję dwa produkty z Ziaji z nowej serii i bardzo je lubię, nie podrażniają mimo,że są z drobinkami peelingującymi.

      OdpowiedzUsuń

     

    POPULAR

    Powered By Blogger

    SEARCH THE BLOG

    Follow

    Translate

    Polecany post

    HR czyli zasoby ludzkie oraz rekrutacja do pracy - słówka #japan

    Niedziela może nie rozpieszcza nas pogodą - wszędzie deszcze. Aby odgonić nieco szarugę za oknem, polecam gorącą herbatę oraz ten wpis.  ...

    About Me

    zBLOGowani.pl