Big Hair!
Kto nie lubi mieć ponętnych, bujnych włosów które budzą podziw w oczach innych? Należę do grona osób, które uwielbiają dodawać sobie objętości na każdym kroku, aby fryzura nie była przyklepana i “ulizana”. Na pomoc z pewnością wkroczy produkt od Marc’a Anthony’ego.
Mamy do czynienia ze sprayem, który w pierwszym kontakcie wydobywał strugę wody, a nie mgiełkę. Było to uporczywe, lecz przy potrząśnięciu i ponownym wkręceniu atomizera wszystko szło sprawnie. Butla w kolorze elektryzującej pomarańczy ma chyba za zadanie po części naprowadzić na sam zapach - ciepła brzoskwinia, która nie ma ani krzty sztuczności.
A jak jest jeśli chodzi o efekty? To produkt który ma trzymać w ryzach całą fryzurę, więc musi mieć w sobie coś co “przyczepi” ze sobą pasma, a co za tym idzie? Może dojść do sklejenia ale tylko wtedy, kiedy przesadzimy z ilością. Akurat ten spray ma to do siebie, że można go zużyć bardzo dużo, lecz kiedy nie znajdziemy umiaru, to w miarę wysychania zrobimy sobie hełm, a nie coś naturalnego. Ładnie podkreśla skręt, jak i taflę włosów - można przeczesywać włosy szczotką, bez obaw że wyrwiemy sobie pukle. Uczulam, by jednak ich nie targać - w końcu mamy utrwalony fryz, więc po co go burzyć?
Wydajność mile mnie zaskoczyła - kiedy wyznaczyłam sobie limit tego, ile moje włosy potrzebują na optymalne uniesienie. Mogę się zgodzić ze słowem producenta, że spray nie obciąża włosów - mam wrażenie że są lżejsze niż w rzeczywistości - co w zupełności jest na plus.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nienawidzę lakierów do włosów i wszelkiego rodzaju kosmetyków, które je ze sobą sklejają, więc to nie produkt dla mnie, a szkoda, bo szukam czegoś dodającego objętości :(
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko sięgam po lakier do włosów, właściwie jedna butelka starcza mi na jakieś pół roku ;D
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki produkt.
OdpowiedzUsuńnie używam takich produktów,przynajmniej na razie :)
OdpowiedzUsuńi tak mam bujne włosy :P