Kocham pomadki, szminki, błyszczyki i wszelakiego rodzaju mazidła na usta. Marka Oriflame już jakiś czas temu wprowadziła szminki z serii London i bardzo się ucieszyłam, gdyż ich kolorystyka bardzo przypadła mi do gustu. Ale nie o tym. Dziś przychodzę do was z recenzją jednej takiej, co to dzienniaczkiem się nazywa. Pasuje na wiele okazji, nie jest nachalna i co najważniejsze- nawet źle pomalowana nie odznacza się na ustach robiąc wielkie halo wokół siebie.
Opakowanie jest proste, plastikowe i niestety... podatne na pęknięcia oraz ścieranie napisów. Mi nie przydarzyło się z nią nic złego, lecz nadruk nie jest już pierwszej świeżości. Całość lubi się rysować, lecz nie w tak dużym stopniu, aby miało nas irytować.
Zapach jest słodki, cukierkowy. Nic więcej nie powiem- to po prostu trzeba poczuć. Mi kojarzy się z pudrowymi cukierkami, które kiedyś były w sprzedaży.
Aplikacja jest przyjemna- niczym machnięcie balsamem i wuala. Można bez lusterka szybko nią manewrować, gdy np śpieszymy się w autobusie na spotkanie, czy też lekcje w szkole. Na początku sądziłam, że szminka będzie się topić i spływać po rowkach opakowania jak to mają niektóre szminki z Max Factor. Tutaj wszystko się zachowało w należytym porządku i za to plus. Posiadam kolor Soft Coral i uważam że to bardzo neutralny kolor, widoczny na ustach ale bez przesady i komicznego look'u. Jedyne co mi kompletnie nie pasuje w tej szmince to te drobinki- co prawda ładnie wyglądają w słońcu lecz ja preferuje zwykłe, z połyskiem, a nie błyszczeniem od miliarda iskrzących się elementów. Pomijając to, pomadka szybko się ściera- nie przylega do ust na tyle mocno, aby zostać z nami na dłużej. Wystarczy jeden posiłek, a naszemu błyszczeniu mówimy papa. Nie jest trwała- dla mnie to jedynie balsam i nic więcej. Sam kolor jest ok, w połączeniu z tym brokatem wypada według mnie średnio i pasuje na chłodniejsze pory roku.
Aby nie było niejasności, szminka nie podbiła mojego serca, lecz przypadła do gustu po części. Ciężko mi określić całą jej aparycje, gdyż niczym się nie wyróżnia na tle pomadek dostępnych w sklepach, lecz ma to coś, co mnie do niej przekonuje. Możliwe że sam zapach przypominający mi lata młodzieńcze tak bardzo mnie ku niej skłania..
Podsumowując- co kto lubi. Jeśli interesuje Cie delikatny efekt, iskrzenie, nie dbasz o trwałość bo lubisz malować usta non stop- jest dla Ciebie. Jeżeli wolisz mocne kolory, matowe bądź ze zwykłym połyskiem, a trwałość jest dla Ciebie priorytetem - możesz się z nią nie polubić.
Kilka zdjęć ukaże wam ja bliżej- enjoy!
Jak wam się podoba?
xoxoTwistFantasy
Niestety, te szminki nie grzeszą trwalością i mnie wysuszają usta (mam kilka szminek z Oriflame z różnych serii i każda działa tak samo)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się kolor - jest zbyt cukierkowy. :(
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ładny, jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kolorek dla młodej dziewczyny.
OdpowiedzUsuńPrzecudne kolory ;))
OdpowiedzUsuńmi nie przypadł do gustu :<
OdpowiedzUsuńLubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńSubtelny i dziewczęcy:)
OdpowiedzUsuńpochwalę za usta, wow
OdpowiedzUsuńwspaniała :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zbyt iskrzące!
OdpowiedzUsuńale piękne kolory!!!!!!!!!!!!! ja tez chce :D musze dorwać kogos z Oriflame
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda, lubię kiedy usta się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglada na ustach!
OdpowiedzUsuńKolorek dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kolorek super
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trochę zbyt święcąca, wolę mat
OdpowiedzUsuń