• Fantasy - Everybody Has One..

    Dobre krycie...czy to wszystko?


    Kiedy dostałam od firmy Pierre Rene podkład byłam bardzo zadowolona, chciałam go sprawdzić na sobie zwłaszcza dlatego ze miał sporo dobrych opinii.

    W palecie mamy kilka kolorów, lecz...praktycznie żaden się nie nadaje dla urody typowo słowiańskiej oraz dla takich karnacji. Tonacja to istna porażka firmy, gdyż nie każdy znajdzie coś dla siebie. Ja mając kolor najjaśniejszy, czyli porcelain nie byłam zadowolona. Dla mnie sam kolor plasuje się na 3-4 miejscu w tonacjach od wręcz białej do ciemnej dla mulatki. Dla mnie idealnym kolorem jest naprawdę mega mega jasny kolor, tutaj tego nie dostałam, ale.. postanowiłam sprawdzić go w akcji.

    Tutaj zaczynają się schody. Dlaczego? Sam kolor w opakowaniu, a także na ręku nie wydaje się ciemny. Mogłabym rzec że nawet bym go przełknęła, a także polubiła. Niestety nie. Podkład po rozprowadzeniu na twarzy ciemnieje. Czyli mając już i tak ciemny kolor możemy spodziewać się nieco ciemniejszej wersji. Bardzo mi się to nie podoba, bo nosząc go na twarzy czułam się bardzo źle. Jeśli jesteście blade stanowczo odradzam i broń boże na niego spoglądać bo się zawiedziecie. Moja twarz z nim w na prawdę niewielkiej dawce wygląda jak oprószona jasnym podkładem wymieszanym z jakimś brudem. Nie będę ukrywać, bardzo mnie postarzył i podkreślił wszystko to,czego chciałam uniknąć. Jedynym jego plusem jest krycie. Myślę, że gdyby był dość jasny kolor wszystko zmieniło by postać rzeczy, lecz takiej opcji nie mamy. Widać go na twarzy już nie zważając na kolor, mam wrażenie jakbym nałożyła farbę na twarz i paradowała przed zgrają gapiów-koszmar.

    Jak już wiele razy wspominałam mam tłustą cerę- o dziwo bardzo ładnie mi ją matowił, a o czym producent nie wspomniał-to akurat mnie zdziwiło i nawet trochę podniosło na duchu, że może jeszcze jakoś dam radę z nim walczyć. Można go oczywiście mieszać z innymi podkładami, lecz kiedy ja to zrobiłam tylko żałowałam bo kolor wciąż był nie ten a i jego funkcje się zmieniały. A może z kremem? Też próbowałam-nieco lepiej to wyglądało lecz mat który był zniknął bezpowrotnie, czyli znów jesteśmy w punkcie zwrotnym. Bardzo podoba mi się w nim zapach-przyjemna wanilia, coś jak świeżo rozpieczętowana torebeczka cukru wanilinowego, lecz delikatniejsza woń. Zapach na skórze się nie utrzymuje, lecz przy wnikliwym wyostrzeniu nosa dostrzeżemy smużkę aromatu. Opakowanie także dla mnie na plus- jest poręczne, praktycznie nie ma dla mnie minusów. Jedynie jest szklane, więc trzeba uważać by się nie stłukło, a w torebce jak coś przygotować się na cięższą zawartość. Po kilku godzinach (2-3) podkład ma tendencje do znikania- dobrze i źle- dobrze bo nie czujemy że jest go tyle na twarzy, źle że krycie się zmniejsza,a mat znika. Paskudną ma wadę..zatyka pory i mimo demakijażu potrafi się wręcz wbijać w skórę-dobra przyczepność, ale za jaką cenę? Producent obiecuje jego dopasowanie do skóry- bzdura, u mnie tego nie było, lecz jeśli ktoś posiada ciemniejszą cerę może jest inaczej? Czy bym go poleciła? Nie. Fakt tego, że dostałam ten produkt ze współpracy nie wpłynął na to, jaką opinię mu wydam. Dla mnie to nie trafiony produkt, chętnie bym go poprawiła znacząco przez producenta, lecz co ja mogę..Co prawda każdy ma inna skórę, każdy ma inne wymagania co nie zmienia faktu, że kolorystyka jest tania. Dodam jeszcze, że kryje przyzwoicie ale przesadzając narobimy sobie tapety godnej wiochy w najlepszym wydaniu. 12h nienaruszalności to też chwyt marketingowy - góra 4 h w porywach( dobrego zachowania się na skórze).

    Teraz kilka zdjęć co i jak;)

    Skład było ciężko uchwycić lecz jakoś widać;p
    Pompka jest fantastyczna, świetnie działa i na pewno ją jeszcze wykorzystam do innych celów lub do innego podkładu.
    Bardzo dobry kształt, co prawda brudzi się ale to jest widoczne tylko na fotach, w dzień trzeba się przyjrzeć.

    Sam kolor określiłabym jako honey, ale nigdy nie porcelain...

    Ciężko go wsmarować w skórę bo wygląda gorzej niż na zdjęciu(przez światło żarówkowe nie widać jego brzydkiego odcienia). Poniżej starałam się jakoś podrasować kolory by było widać różnice, ja ją widzę i myślę że wy tez.
    Opakowanie można łatwo opróżnić i już wiem że mi się przyda na moje specyfiki jak ten podkład ktoś wykończy u mnie w domu.

    Miałyście z nim do czynienia?;)

    xoxoTwistFantasy


    11 komentarzy:

    1. nie miałam
      przerzuciłam się na mineralne podkłady i nie zamienię na inne ;)

      OdpowiedzUsuń
    2. Ja tam go lubiłam, choć ostatecznie oddałam mamie :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Ja nie miałam do czynienia ;) Teraz bardzo chciałabym kupić podkład NYX-a HD studio ;)

      W wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*

      OdpowiedzUsuń
    4. Nie miałam żadnych kosmetyków tej firmy, ale pudry ich mi się podobają, myślę ze są lepszej jakości ;)

      OdpowiedzUsuń
    5. Nie miałam ale chyba warto spróbowac

      OdpowiedzUsuń
    6. ooo kiedys mialam identyczne paznokietki heeh :)

      OdpowiedzUsuń
    7. nie miałam go jeszcze w swojej kosmetyczce :) ale może kiedyś się zdecyduje. ale jednak to ciemnienie koloru na twarzy to duża wada...

      OdpowiedzUsuń
    8. Nooo rzeczywiście kolor mega ciemny jak na Porcelain. Na rękach widać ogromną różnicę. Myślę, że mi też byłby za ciemny.

      OdpowiedzUsuń
    9. ja go uwielbiam!! najlepszy jaki mialam i tez mam tłustą cerę :D

      OdpowiedzUsuń
    10. Nic mi od nich nie podchodzi ;/

      OdpowiedzUsuń

     

    POPULAR

    Powered By Blogger

    SEARCH THE BLOG

    Wikipedia

    Wyniki wyszukiwania

    FACEBOOK

    ARCHIVES

    Follow

    Translate

    Polecany post

    HR czyli zasoby ludzkie oraz rekrutacja do pracy - słówka #japan

    Niedziela może nie rozpieszcza nas pogodą - wszędzie deszcze. Aby odgonić nieco szarugę za oknem, polecam gorącą herbatę oraz ten wpis.  ...

    About Me

    zBLOGowani.pl