Na początek co mówi producent:
Rodzina zapachów: bukiet kwiatów
Nuty głowy: cytryna, grejpfrut, jabłko
Nuty serca: konwalia, róża, irys
Baza: piżmo, wanilia, ambra, drzewo cedrowe
Świeży kobiecy zapach otwiera świat czystości i niewinności, lekkości i swobody. Zapach czaruje szykownością i emanuje szczerymi, wyrazistymi emocjami. Skrzący się owocowy początek stworzony z połączenia cytryny, grejpfruta i jabłka płynnie przeistacza się w kwiatową kompozycję konwalii, róży i irysu, które napływają niczym fale aromatycznej mgły przynosząc ze sobą lekkość i swobodę.
Delikatny jaśmin odważnie przekierowuje całą kompozycję do mało wyraźnych nut piżmowych. Natomiast połączenie drzewa cedrowego z wanilią dodają kompozycji odrobiny niestałości i figlarności.
Recenzja Mamy.
Zapach kojarzy się jej z już bodajże niedostępnymi perfumami " Być Może". Jest ona minimalistką i dla niej całość jest idealna. Dobrze wyważona,kwiatowa-brak owoców, mimo iż w składzie one występują. Zmysłowy, szykowny, typowo kobiecy.Wyrazisty,lecz bez wyczucia konkretnych kwiatów. Jedynie frezja, której nie ma w składzie. Pierwsze skojarzenia to Wielkanoc-kiedy to kupowała podobny egzemplarz w drogerii w tamtym okresie oraz kwiaciarnia. Stosowny do każdej kobiety, bez względu na wiek. Delikatny, lekki, szybko ulatniający się. Trwałość słaba. Zapach który zaciekawi mężczyzn, ale nie każda kobietę. Jak mówi L'ambre-niewinny i czysty-tak podsumowała je moja mama, nie znając jeszcze słów producenta. Opakowanie zewnętrzne, ładne-lecz nie zachwycające. Wymagające poprawki, gdyż jest za mdłe. Flakonik prosty, bez udziwnień-elegancki, dający skojarzenia z produktami z wyższej półki. Wydajność zadowalająca. Pasujący na wiele ważnych okazji, aby podkreślić kobiecość. W sam raz na lato- nie powoduje bólów głowy.
Między mną a moją mamą, jest różnica pokoleń. Ma ona całkowicie inne wyobrażenie o perfumach niż ja, więc zapraszam was na moje spostrzeżenia.
Zapach jest bardzo mdły, pierwsze skojarzenie to zwykłe, najzwyczajniejsze mydło za około 1 zł-zmoczone, męczące nos i głowę. Kolejne skojarzenie to właśnie kwiaciarnia-pierwsza lepsza gdzie zawsze pani dodaje jakiegoś misia plastikowego o tym jakże smrodliwym zapachu i pryska na nas te wszystkie specyfiki utrwalające bukiet. Nie umiem określić co czuję oprócz tego mydła, którego wręcz nie znoszę. Możliwe że trochę zwykłej sztucznej róży zmieszanej z czymś kremowym? Nie zgadzam się z moją mamą, iż zapach nada się na lato- fakt jest lekki i szybko się ulatnia, ale wierzę w to, że jego dusząca woń przyprawiła by o ból głowy kilka osób. Nie nadaję się dla każdej kobiety- kobiety starsze i po 30 byłyby zadowolone, bo na nich ten zapach bardzo mi odpowiada- nie wiem od czego to zależy. Na mnie wydaję się zbyt płaski, dziwny, tani wręcz targowy. U mojej mamy pachnie inaczej, tak podkreślając jej dojrzałość i kobiecość. Prawda- czując je czuję czystość( przez to mydło). Jakbym miała go określać- to niech będzie że jest kwiatowy- to dość niestabilny zapach. Twórca chyba nie miał pomysłu na niego i zmieszał wszystko co miał pod ręką i wyszło to cudo. Chyba najlepiej by się sprawił jednak na babciach( nie obrażając żadnej pani sędziwego wieku) na nich po prostu wyglądałby najkorzystniej( moja podobnych używa). Zamykam oczy i widzę galowy strój jakiejś nauczycielki. Jak widać- kobiety dużo starsze ode mnie tylko przychodzą mi na myśl. Na wiosnę i zimę owszem- inne pory roku nie wchodzą w grę, lecz jak to mówią- jak kto woli. Plus za opakowanie zewnętrzne, które mi szczególnie odpowiada-schludne, ładne, przykuwa mój wzrok właśnie tą prostotą. Flakonik również niczego sobie- lubię go trzymać w dłoni- nie zajmuje dużo miejsca. Jest kobiecy, minimalistyczny, nie przytłaczający. Prosta aplikacja. Na koniec co do trwałości- trzyma się się 2 h, potem znika. Przez pierwszą minutę jest nieznośny do granic możliwości, potem mięknie i z czasem, mimo ogólnego słowa na NIE, nie przeszkadza mi wcale. Na ubraniach dłużej, lecz zależy na jakich. Fanki owocowych zapachów odsyłam do innych perfum- te takie nie są.
Dwa różne spojrzenia, prawda?
Podsumowując- jak widać każdemu podoba się co innego o czym świadczą słowa wyżej. Nie jestem zwolenniczką zapachów, które ciężką zdefiniować a ich skład w ogóle nie jest wyczuwalny przez nasz nos. Nie mniej jednak jeśli ciekawi was wasze spojrzenie zachęcam do spróbowania. Wiem, że dostałam flakonik ze współpracy- lecz to nie powód by słodzić coś, co na to nie zasługuje. Moja mama jest tym zapachem oczarowana, poprawia się jej humor od momentu korzystania ich, ja postrzegam je całkowicie inaczej. Jestem bardzo ciekawa reszty perfum z kolekcji, możliwe że są tam zaszyte perełki, które by mnie zachwyciły. Jeśli by się udało otrzymać do kolejnych recenzji perfumy, dam wam dobitnie znać co myślę o reszcie.
Podobają się wam takie recenzje?:)
xoxoTwistFantasy
"Być może..." nadal są dostępne, ale widziałam je tylko w jakiś pojedynczych kioskach :P
OdpowiedzUsuńWczoraj je otrzymałam i póki co, nie mogę się do nich przekonać :) Narazie korzysta z nich Mama :D
OdpowiedzUsuńWiesz zależy które, bo jedne z "Być może.." mi sie podobały i były ładne :) Ale ciekawe dwa spojrzenia :)
OdpowiedzUsuńTe dwa spojrzenia pokazują, jak różne są kobiety - świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJa bym sie sumie tylko przyczepila do wsadzenia babc, starszych osob I kobiet po 30tce do jednego worka ja jestem blisko 30tki zoztaly mi dwa lata do przekroczenia tego progu I powiem Ci ze zabolalo mnie porownanie z babciami ;-)
OdpowiedzUsuńA co do zapachu sama je dostalam do testow I jestem ciekawa jak ja na nie zareaguje ale jesli twoja mama ma racje I beda pachnialy frezja to ja juz sie ciesze ;-)
uważam że kobiety po 30 roku życia emanują typowa kobiecością, dojrzałością jak i klasą stąd takie porównanie;P
UsuńAha ;-) na poczatku sprawdzilam ile masz lat i tak sobie mysle hmmm ona ma 7 lat mniej niz ja jak mnie moze za babcie brac ;-) a potem odwazylam sie napisac ;-) dziekuje za odpowiedz :-* milo slyszec ze za dwa lata osiagne wiek kobiecosci moze w koncu sie przekonam do czerwieni na ustach i paznokciach ;-)
Usuńczerwień na ustach jak i na paznokciach myślę że pasuje każdej kobiecie po 18 roku życia i ta moda nigdy nie przeminie:) zresztą każda z nas może dobrać swój ton tego koloru i szczycić się nim ile wlezie;P a propo babć- dla mnie to nie mochery,a mądre kobiety które przeżyły dużo i wiedzą na czym świat stoi:) im starsza tym bardziej szlachetna:)
Usuń