Lubię mocne usta, takie które wręcz krzyczą kolorem. Na dodatek jeśli takowy odcień jest trwały to już w ogóle mam pełne zadowolenie.
Sam nabłyszczacz nadaje się do samego nakładania, jako balsam. Ale na ustach niezbyt - przez pierwsze chwile ta czerwień wygląda nachalnie. Mimo że nałożyłam oba do zdjęć i wygląda to ładnie, to w rzeczywistości jest tego za dużo. Tint mocno się trzyma ust, więc jedzenie i picie nie jest problem, o ile nie ma tego dodatkowego nabłyszczacza. Sam się trzyma idealnie. Z nim już gorzej. Produkt w miarę, nie robi jakiegoś wow - może na dużych wargach będzie wyglądał spektakularnie. Dla mnie jest na taką mocną 4, bo opakowanie niszczy całość - jest nieznośne. Warto sprawdzić, ale może inne odcienie? Ja bym chciał jakiś mocny fiolet;>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczne!
OdpowiedzUsuńRobisz ustową serię? Same naustne rzeczy ostatnio :)
OdpowiedzUsuńTak XD pisałam o tym w poniedziałek ;PPP
UsuńMiałam z nimi do czynienia i to nie była udana przygoda :/ Za to masz zmysłowe usta :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wygląda super, bardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńKocham takie kolory do ust. Ciekawa jestem tego fioletu..
OdpowiedzUsuńfiolet mógłbybyć ciekawy;)
OdpowiedzUsuńmam ten produkt ten sam kolor i nie jestem z niego zadowolona. Rzeczywiście sam trzyma się całkiem niezle jesnak ten nabłyszczacz strasznie wysusza usta no i zaraz znika. Ja używam ten produkt na duże wyjścia jako bazę pod inne mniej trwałe pomadki, jak się wszystko wymiesza wygląda ładnie no i jest bardzo trwałe. Można jeść pić i gadać do woli i praktycznie nie trzeba poprawiać...
OdpowiedzUsuń