Dziś drugi post z kolei odnoszący się do ust. Kiedyś byłam istną maniaczką wszelakich smarowideł do warg, ale z czasem mi przeszło. Moje zamiłowanie co do poniektórych egzemplarzy nadal jest i tutaj właśnie kolejna moja propozycja.
Jeśli lubicie soczyste usta, z nawilżeniem, bez uwydatniania suchych skórek oraz przyjemny zapachu zapraszam dalej.
Absolutny mój hit - uwielbiam jej konsystencje i odcień. Na początku jednak nie umiałam się do niego przyzwyczaić bo wydawał mi się pospolity, ale szybko przeszły mi te głupie myśli. Na ustach zachowuje się fenomenalnie, jest trwała - oczywiście normą jest że ją zjadamy. Nie mam jej nic do zarzucenia - idealna od opakowania, konsystencji, trwałości poprzez nie wysuszanie i piękne podkreślenie do efektu WOW, OM MY GOSH kończąc.
Musicie się skusić!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładny odcień, napalam się na takie przy okazji zbliżającej się jesieni i lata. Lubię kolor w te pory roku :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze kolorowka Gosha jest mi totalnie obca :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo soczyste usta:)
OdpowiedzUsuńCiekawy, aczkolwiek spodziewałam się jeszcze bardziej intensywnego koloru :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda naprawdę ładnie, chociaż wykończenie nie moje ;)
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentuje na ustach.
OdpowiedzUsuńJakie masz kuszące usteczka, mraaau! :D
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek szminki <3
świetny kolor! wygląda bardzo apetycznie na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek! <3 Wygląda apetycznie, tak jak napisała Marti :)))
OdpowiedzUsuń