Tak,wiele osób nie wierzy,że Rossman wybiera zwyczajnych ludzi do nagród...jestem dowodem na to,że jest inaczej.Zapomniałam o paczuszcę i by mi lada dzień przepadła-ja i moja pamięć;D Krocząc obok półek,które wręcz uginały się przede mną dając do zrozumienia-KUP-skusiłam się na pędzelek do cieni oraz gąbeczki Calypso.Skromny zakup,lecz cieszy-przynajmniej nie naciągnęłam budżetu;P
Otwierając swoja paczuszkę,której na pewno jesteście ciekawe,znalazłam kopertę.
W niej było cuda nad cuda,wiedziałam dokładnie co dostanę,lecz w moich rączkach i przed moimi oczyma dopiero dostrzegłam co udało mi się zgarnąć! Popatrzcie same:
Czyż nie piękne?Aparat nie chciał współpracować,podrasowałam troszkę foto bo było za ciemne i ot co mi wyszło.Najbardziej podoba mi się maskara-kocham złoto w takiej postaci!Zresztą firma Astor jest jedną z moich ulubionych,więc ciężko by było nie być szczęśliwą.Lakier ma przecudowny kolor-niczym krew tętniąca w żyłach-oczarował mnie.Ahhh...co tu będę się rozwodzić,z czasem zobaczycie jak się sprawują w akcji.
Jak wam się podoba całość?Miałyście może te produkty,znacie,lubicie?:)
xoxoTwistFantasy